Święto Chrztu Pańskiego - Łk 3, 15-16. 21-22

chrzest2

Wiele razy zadajemy sobie pytanie: kim jest człowiek? Co wyróżnia go od innych stworzeń? Dlaczego Bóg chciał człowieka dla niego samego? Z pomocą w odpowiedzi na to pytanie przychodzi nam dzisiejsze Święto Chrztu Pańskiego. Patrzymy już na Chrystusa dorosłego, który przychodzi nad Jordan, aby przyjąć chrzest od Jana. Chrzest janowy był dla Izraelity znakiem i świadectwem zmiany sposobu życia, czyli nawrócenia i pokuty. Chrystus tego nie potrzebował, o czym zaświadcza sam Jan.

Jezus nie przyszedł zatem nad Jordan żeby się nawrócić i czynić pokutę. Przyszedł, aby zatopić w Jordanie grzechy całego świata, a potem w swojej Krwi. Dla Chrystusa w momencie chrztu w Jordanie rozpoczyna się nowy etap życia. Ukryte życie w Nazarecie zamienia teraz na życie wędrownego nauczyciela. Przemierzy całą ziemie izraelską głosząc Dobra Nowinę o zbawieniu, którą przypieczętują swoją Krwią przelaną na Kalwarii. Od Ojca otrzymuje pełnomocnictwo do wypełnienia tego dzieła, kiedy nad wodami unosi się głos miłosnego wyznania: „To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie”.

Chrzest Chrystusa jest obrazem naszego chrztu, dzięki któremu otrzymaliśmy Boże życie. I staliśmy się umiłowanymi dziećmi Boga. To wtedy Ojciec niebieski powiedział do każdego z nas osobiście: „Tyś jest moim synem, ja ciebie dziś zrodziłem”. Św. Ludwik, król Francji, mawiał, że bardziej od katedry, w której został koronowany na króla, ceni sobie kaplicę pałacową, w której został ochrzczony. W katedrze został tylko królem Francji, a w kaplicy pałacowej – dzieckiem Bożym.

Chrzest wzywa nas do rozwoju daru dziecięctwa Bożego, do życia dla Królestwa. Jak napisała Katarzyna w „Liście do przyjaciół” zamieszczonym w młodzieżowym tygodniku „Droga”, „mało komu chce się robić ponad to, co ‘do niego należy’. Coraz częściej słyszy się stwierdzenie – nie mam czasu; później, nie teraz, jestem zajęty. A gdybyśmy zaczęli postępować inaczej?! Gdybyśmy wreszcie otworzyli oczy i spojrzeli na to, co jest w życiu naprawdę ważne? Bóg stawia nam wszystkim wymagania. Ten, kto naprawdę kocha, wymaga. Gdyby rodzice nie kochali swoich pociech, daliby im wolną rękę i zaniechali ich wychowania. Ale czy w przyszłości dzieci umiałyby żyć? Z pewnością nie!”.

W jaki sposób staramy się o rozwój dziecięctwa Bożego? Czy podejmujemy współpracę z łaską Chrztu? Często przecież słyszymy: Ja wierzę, ale nie praktykuję. „Wiara bez uczynków martwa jest”. Mówić: jestem wierzącym, ale nie praktykuje, znaczy tyle, co powiedzieć: żyję, ale nie oddycham. Św. Augustyn napisał takie głębokie słowa: „Nie ma żadnych bogactw, żadnych skarbów, żadnych zaszczytów i żadnych dóbr tego świata, które by zastąpiły to dobro, jakim jest wiara katolicka”.

Niech dzisiejsza niedziela Chrztu Pańskiego będzie dla nas przypomnieniem miejsca i dnia, w którym nad każdym z nas zabrzmiało miłosne wyznanie Boga, kiedy staliśmy się Jego umiłowanymi dziećmi. Dzień Chrztu to bowiem najważniejsze wydarzenie w życiu chrześcijanina. Wyraźmy więc Bogu przy okazji dzisiejszego święta szczególną wdzięczność także za Chrzest, dzięki któremu nasza Ojczyzna stałą się krajem chrześcijańskim.

 

Ks. Leszek Smoliński

Źródło:Niedziela.pl