XXIV NIEDZIELA ZWYKŁA - Mt 18,21-35

Przypowieść o nielitościwym dłużniku333333q

W Mądrości Syracha słyszymy wezwanie: „Pamiętaj o rzeczach ostatecznych i przestań nienawidzić – o rozkładzie ciała, o śmierci, i trzymaj się przykazań!”. Tę naukę doskonale zrozumiała Marianna, matka bł. ks. Jerzego Popiełuszki, zamordowanego przez Służbę Bezpieczeństwa w październiku 1984 roku. Jak wyznała: „Przebaczyłam mordercom swojego syna. Teraz się za nich modlę. To morderstwo zostawiło we mnie wielką bolesną ranę, ale nie trzeba jej rozdrapywać. Niech im Pan Jezus daruje. Najbardziej bym się cieszyła, gdyby mordercy mojego syna się nawrócili”.

Słowo Boże zachęca nas do patrzenia na rzeczywistość, w której żyjemy, w perspektywie życia wiecznego. We fragmencie dzisiejszej ewangelii słyszeliśmy o tym, że „Piotr podszedł do Jezusa i zapytał: «Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat zawini względem mnie? Czy aż siedem razy?»”. Jezus wyjaśnia, że darowanie winy bliźniemu otwiera nas większą miłość, daje nam dostęp do Bożego przebaczenia. Natomiast naśladowanie nielitościwego dłużnika powoduje, że nasze chrześcijaństwo pozostaje tylko niewiele znaczącą deklaracją z przeszłości.

Wielu, którzy przebaczyli bliźnim ich poważne przewinienia, wyznaje: „bez wiary byłoby trudno”. Warto w tym momencie postawić sobie pytanie: na czym polega chrześcijańskie przebaczenie, które jest naszym obowiązkiem? Bez przebaczenie życie w rodzinie, sąsiedztwie czy społeczeństwie byłoby nie do zniesienia. Wzorem jest dla nas Ojciec niebieski, którego naśladowcami mają stawać się uczniowie Boskiego Mistrza. Wielkość Bożego przebaczenia doskonale ukazuje przypowieść o nielitościwym dłużniku. Widzimy w niej wszechmoc i majestat, który objawia wielkość Bożego miłosierdzia. Możemy również zauważyć, iż zapomniał o tym sługa z przypowieści: „Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?”. Za to zaniedbanie spotkał owego sługę straszny sąd. Podobny los czeka każdego z nas, jeśli nie przebaczymy z serca tym, którzy wobec nas zawinili.

Być chrześcijaninem to kochać. A miłości nie ma bez przebaczenia. Przypomina nam o tym Kościół w uczynku miłosierdzia „urazy chętnie darować”. Urazy powstają w wyniku cierpienia zadanego człowiekowi. Bóg pierwszy daje nam przykład, co robić z tego rodzaju bólem, urazami – On je daruje. Przypomina tym samym, że darowanie urazów jest powrotem do dobra. Natomiast „zatwardziałość serca” nie dopuszcza zmiany, rozwoju czy postępu. I jest formą odmowy nawrócenia.

Św. Jan Paweł II w encyklice o Bożym miłosierdziu stwierdza: „Przebaczenie świadczy o tym, że w świecie jest obecna miłość potężniejsza niż grzech” (nr 14). Przebaczenie „siedemdziesiąty siódmy raz” stanowi styl życia chrześcijańskiego. Miłość przebaczającą mamy okazywać zawsze. Stąd warto, aby powstrzymywać się od zemsty (odwetu), modlić się za kogoś, kto wobec nas zawinił i być gotowym do pomocy, kiedy ktoś rzeczywiście tego potrzebuje. Chodzi więc nie tylko o przebaczenie „z serca”, ale również o życzenie dobra temu, komu przebaczyliśmy.

ks.Leszek Smoliński

Źródło:Wiara.pl